Przez jakiś czas byłam tak zabiegana, że ciężko było znaleźć mi chwilę by stworzyć wartościowy wpis. Wypełniony do granic możliwości terminarz (dlaczego dzień ma tylko 24 godziny?!) spowodował, że mogłabym napisać jedynie coś na szybko, jednak nie jest to jednak w żaden sposób zgodne z moim charakterem.
Ostatnimi czasy, chyba jak zawsze latem, zaobserwować można wysyp nowych tzw. pseudo-szafiarek -Dziewczyn, których blogi mające kilka dni dołączają do różnych grup na fejsie po to, by zdobyć tam e-maile do firm i spróbować nawiązać współpracę. Nie do końca jestem w stanie zrozumieć ideę zdjęć porozrzucanych na podłodze ubrań tylko po to, by odhaczyć kolejny post na swojej checkliście. Co więcej, trochę nawet mnie to boli. (jak to mówią - mam ból d*py xd)
Co kieruje większością z tych tzw. twórców? Oczywiście i przede wszystkim darmoszka. Ja nie będę wypierać się tego, że sama nigdy nie napisałam do żadnej firmy, bo oczywiście to zrobiłam. Jednak za każdym razem była to konkretna propozycja, a nie zwyczajne kopiuj - wklej. Ponadto robiłam to mając już ileś tam tysięcy obserwatorów na Instagramie.