Dawno nie było tutaj wpisu kosmetycznego, a te zaraz po podróżniczych cieszą się największą popularnością. Jako, że praktycznie cały sierpień spędziłam na wakacjach (pojawiła się już pierwsza relacja - znad Balatonu KLIK) i moja skóra była narażona na różne niekorzystne czynniki zewnętrzne, zabrałam ze sobą kilka maseczek.
Dziś, chciałabym pokazać Wam te, do których zawsze wracam, i które za każdym razem sprawują się fenomenalnie. Jestem ciekawa, czy znajdą się tu i Wasi ulubieńcy!