niedziela, 8 września 2019

Krótki i tani wyjazd - weekend w Dreźnie

Podróżowanie weszło mi w krew i coraz trudniej mi usiedzieć chociażby miesiąc w domu bez żadnego wyjazdu, chociaż na 2-3 dni. Gdyby nie obowiązki i ograniczenia finansowe pewnie byłabym bardziej gościem w swoim domu, niż gościem w hotelach. Idea tego, żeby pokazywać Wam miejsca niezbyt odległe i łatwo dostępne bardzo mi się spodobała i myślę, że znalazła też spore grono odbiorców :) Jeżeli jesteście zainteresowani tym co robiłam na majówce w Dreźnie (i nie tylko tam), lub chcecie sobie razem ze mną przypomnieć ten wspaniały czas - zapraszam do dalszej części wpisu.




W zeszłym roku Niemcy odwiedziłam zimą i bardzo miło wspominam ten wyjazd. Tamta podróż jednak diametralnie się różniła - był to walentynkowy wypad do Berlina. Chętnie bym tam wróciła, ale ciągle ciągnie mnie w nowe miejsca. Tym razem padło na Drezno, jedno z najbardziej charakterystycznych i popularnych miast w Niemczech. Ze względu na bliskość (oraz na wspólną historię Polski i Saksonii) Drezno jest popularne również wśród polskich turystów, przeze mnie było jeszcze nieodkryte. Również dla Kamila, tego starego wyjadacza była to pierwsza wyprawa w te rejony! Niesamowicie podobała mi się tam architektura i piękna panorama miasta widoczna ze ścieżki przy rzece! Zobaczcie zresztą na zdjęciach.


To co prawda nie drezno, tylko Zamek w Mużakowie! Jeśli będziecie w okolicy polecam się wybrać. 



Jeżeli chodzi o zabytkową część miasta to przypomina ona bardziej Warszawę niż Kraków. Z resztą wystarczy spojrzeć na lata w których powstały najważniejsze budynki historycznego Drezna, a także na nazwiska architektów, wielu z nich tworzyło również na dworach polskich królów. Królów, którzy dzielili czas pomiędzy drezdeńskie pałace z warszawskimi rezdydencjami było dwóch. August II i August III (łatwo zapamiętać!). W Polsce zostało po nich sporo śladów w architekturze, a także powiedzenie "Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa!" To musiało być życie....

Całkiem szczerze - drezdeńska architektura zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Miasto pomimo swojej wielkości (przekracza 1 MLN mieszkańców) nie jest przytłaczające. Ulice są szerokie i czyste. Samo centrum jest zapełnione turystami, ale to standardowe zjawisko w miejscach, gdzie naprawdę jest co oglądać.





Jeśli chodzi o nocleg, to ceny były dość wysokie. Udało nam się znaleźć hotel w przystępnej cenie KLIK, jednak nie był on położony w ścisłym centrum miasta. Blisko jednak było do przystanków komunikacji miejskiej, więc łatwo można było się do niego dostać. Raz urządziliśmy sobie nawet długi spacer na stare miasto właśnie wzdłuż rzeki Łaby - polecam. Bez wyrzutów sumienia zjadłam wtedy dwa currywursty :D

Dojazd

Do Drezna najłatwiej dostać się autem i taki środek transportu wybraliśmy. Jeśli chcecie zaoszczędzić nieco na paliwie to warto dodać swój przejazd na blablacar. Można poznać fajnych ludzi (przynajmniej ja zazwyczaj na takich trafiam, ale jak wszędzie zdarzają się wyjątki), a przy okazji częściowo zwróci się czas dojazdu. 
Z Bydgoszczy do Drezna jedzie się niecałe 6 godzin, ale jeśli jesteście z południa Polski to macie tam naprawdę żabi skok! 

Ceny w Dreźnie 

Jeśli chodzi o ceny to są one mniej więcej jednakowe w całych Niemczech. Drezno jest nieco droższe od przeciętnego miasta w Polsce, ale nie aż tak drogie jak Berlin. Wychodząc na piwo do restauracji musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 4,5 euro. Natomiast w kwestii obiadów zależy od tego co lubicie i jak daleko od centrum chcecie zjeść obiad. Można znaleźć coś za 6 euro (tyle mniej więcej daliśmy za zestaw dwóch currywurstów i frytek), ale można też zapłacić znacznie więcej. 
W maju był sezon na szparagi i praktycznie w każdej restauracji były serwowane dania z nimi. Ceny zaczynały się od 15 euro w dzielnicy naszego noclegu. 

Atrakcje - Mój TOP 3

1. Panorama miasta nad Łabą - z całą pewnością warto przejść się nad rzeką i podziwiać krajobraz, który niegdyś uwieczniali na płótnie najwięksi artyści
2. Frauenkirche - ten zabytkowy kościół posiada niesamowitą kopułę, która robi wrażenie zarówno z zewnątrz jak i z zewnątrz. Układ tego protestanckiego kościoła jest również bardzo interesujący 
3. Currywust - moim zdaniem robią tutaj to lepiej niż w Berlinie!

A! Jeszcze jedna atrakcja przyszła mi do głowy - w centrum jest Primark, więc jeśli lubicie ten sklep to koniecznie musicie go odwiedzić. Wyjątkowo tym razem z pełną torbą wyszedł Kamil a nie ja, choć zdjęcie mogłoby wskazywać inaczej. 




To był naprawdę krótki wypad i bardzo żałuję, że nie udało mi się poznać dokładniej zarówno Drezna jak i całej Saksonii, która wydaje mi się bardzo malownicza. Mam nadzieję, że znajdę jeszcze kiedyś czas, żeby poznać to miejsce lepiej!

Na koniec zostawiam Wam link, z którym zaoszczędzicie 50 złotych na rezerwacji hotelu. Rezerwując pobyt przez ten link po powrocie kasa wróci do Was na konto ;) 


Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.